Tą bluzkę planowałam od dawna. Taki patriotyczny znak przynależności, w sam raz na zagraniczne wyjazdy, jakieś mistrzostwa, taak...chyba pomysł na ten ciuch wpadł mi w okolicach Euro 2012, jeśli dobrze pamiętam. No ale wtedy to był plan zszycia ze sobą dwóch tkanin -białej i czerwonej. Pomysł pogrzebałam gdzieś głęboko aż wrócił w nowej odsłonie wykorzystującej barwnik i nadruk.
Zatem do dzieła:
Pierwszy krok (oczywiście po znalezieniu białego podkoszulka - uwielbiam kroje bez rękawów) to farbowanie. Wystarczy najzwyklejszy barwnik z pasmanterii i postępowanie zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Chociaż niekoniecznie: ja swojej nie zrozumiałam i musiałam improwizować. Wyszło, więc nie narzekam. Bluzkę zamoczyłam do połowy, a żeby połączenie kolorów nie było prostą linią, to pomogłam sobie szorstkim pędzlem w uzyskaniu takiego "artystycznego" efektu. Zostawiamy do schnięcia.
O wiele trudniejszą rzeczą jest przygotowanie nadruku. Wybrany motyw drukujemy na drukarce koniecznie laserowej. Przykładamy wydrukiem do materiału, podkładamy karton (polecam również przyklejenie taśmą, żeby ustabilizować kartkę i materiał). Następnie szmatkę lub wacik nasączamy rozcieńczalnikiem nitrocelulozowym - tutaj "Nitro" (nadaje się też aceton techniczny). Przykładamy ją do rysunku i odbijamy go. Można go pomasować łyżką, co ułatwia przystawanie nadruku.
Po wyschnięciu i zdjęciu całej tej taśmy należy przyprasować obrazek, żeby nie zszedł podczas prania. Gotowy motyw zawsze wychodzi bledszy niż wydruk, lecz w tym przypadku to dodało więcej "artyzmu" mojej pracy ;P
Na dole podaję blogi, które mnie zainspirowały do stworzenia tej patriotycznej bluzki - tam znajdziecie panie, które wytłumaczą wam przenoszenie nadruków na tkaninę o wiele lepiej niż ja.
Oceniajcie! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz